Modlitwa również nie jest uniwersalnym środkiem do osiągnięcia szczęścia, a to z prostego powodu – poprzez patrzenie na zło świata niewielu już wierzy w Boga i Bożą Opatrzność. Wzgarda jest wg Tetmajera sposobem dla głupców, którzy gardzą tym, z czym nie potrafią sobie poradzić, co jest dla nich zbyt ciężkim brzemieniem do uniesienia. Rozpacz prowadziłaby tylko do samobójstwa, które pokazuje słabość jednostki, która nie potrafiła obronić się przed złem ją otaczającym. Walka ze światem jest porównana do walki mrówki z pociągiem – jest to walka ze z góry wiadomym wynikiem – człowiek nie może wygrać z życiem. Rezygnacja też jest według autora nietrafionym sposobem, ponieważ nie umniejszy cierpień. Wiara w życie po życiu jest niepewna, nie ma dowodów na jej istnienie, dlatego nie można sie opierać tylko na niej. Korzystanie z życia również nie da czlowiekowi pełni szczęścia, ponieważ ludzie zawsze pragną czegoś nowego, zawsze znajdują sobie nowe cele. Ostatnia zwrotka przynosi pytanie: „Cóż więc jest?” – autor pyta o sposób na życie, o sposób obrony przed złem tego świata człowieka końca wieku, więc również siebie samego. Niestety odpowiedzi na to pytanie, nie zna żaden z ludzi. Podmiot liryczny wypowiada się w wierszu w imieniu całej ludzkości, jest reprezentantem pokolenia końca wieku XIX, myslicielem, który szuka odpowiedzi na zasadnicze pytanie „Jak żyć, by być szczęśliwym?”. Dochodzi jednak do wniosku, że zło jest wszędzie, że szczelnie otacza człowieka, który nie może nic z tym zrobić, jest bezsilny, co pogłębia jego poczucie bezsensu.

Comments are closed.