Gazy znajdujące się w atmosferze, takie jak dwutlenek węgla, metan oraz ozon, nazywane są gazami cieplarnianymi. Gdyby ich nie było, to średnia temperatura na powierzchni Ziemi wynosiłaby aż -20 stopni Celsjusza. Wymienione powyżej gazy przepuszczają promieniowanie słoneczne, które ogrzewa Ziemię. Jednak to samo promieniowanie odbite od lądów i oceanów nie jest już przepuszczane w całości przez gazy cieplarniane, dzięki czemu pozostaje ono przy powierzchni Ziemi. Podczas gdy gazów cieplarnianych jest zbyt dużo, to nadmiar ciepła nie wypromieniowuje w kosmos. Powiększa się wtedy temperatura na Ziemi, a zjawisko to jest nazywane efektem cieplarnianym, efektem szklarniowym albo globalnym ociepleniem. Od ponad wieku notowany jest stały wzrost ilości dwutlenku węgla w atmosferze, któremu towarzyszy ciągły wzrost średniej temperatury powietrza na Ziemi. Jeżeli taki stan się utrzyma, to w 2050 roku średnia temperatura może wzrosnąć aż o 2,5 stopnia Celsjusza. Ocieplenie się klimatu spowoduje stopnienie lodowców Arktyki i Antarktydy, podniesienie się poziomu mórz i oceanów, a to będzie przyczyną zalania przybrzeżnych lądów. Przesunięciu ulegną strefy klimatyczne w kierunku biegunów. Stepy i sawanny staną się pustyniami, a lasy przesuną się na północ lub na południe. Na ich miejscu powstaną właśnie stepy. Będzie to zabójcze dla ludności cierpiącej na suszę i głód, ponieważ uprawa roli stanie się całkowicie niemożliwa. Niewątpliwie największą przyczyną globalnego ocieplenia jest wzrost ilości dwutlenku węgla. Jest on spowodowany rozwojem przemysłu, motoryzacji oraz wycinaniem lasów równikowych, będących „płucami Ziemi”.